Nieudolne przyciemnianie kloszy lamp samochodowych kojarzyć się może raczej z domorosłymi tunerami pojazdów mechanicznych, co nie wygląda ani dobrze, ani nie jest bezpieczne dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. Jednakże prawidłowo wykonane zgodnie ze sztuką może być w dalszej perspektywie bardzo korzystne zarówno dla właściciela jak i jego auta. Natomiast pytanie brzmi – jak należy to wykonać, jakich materiałów użyć oraz jakie są zalety?
Przyciemnianie lamp samochodowych – zalety
Na pierwszym planie wysuwa się zdecydowanie indywidualny wygląd samochodu. Ciemny klosz potrafi nadać każdemu pojazdowi charakteru oraz „pazura”. Daje to pewność, że na parkingu nasze auto się wyróżni od pozostałych aut z fabrycznymi, całkowicie przezroczystymi kloszami.
Kolejną wartą uwagi rzeczą jest ochrona kloszy pojazdu. Pod wpływem użytkowania mogą nie tylko pojawiać się na nich zarysowania czy nawet odpryski, ale wystawione na promieniowanie UV lampy będą matowieć, a co za tym idzie – widoczność po zmroku będzie coraz mniejsza, więc i nasze bezpieczeństwo jest wystawione na próbę. Stosując folię ochronną, przedłuża się ich żywotność, co jest ulgą dla portfela, gdyż lampy nie będą musiały być poddane regeneracji ani wymianie.
Jaki materiał jest wykorzystywany do przyciemniania lamp samochodowych?
We współczesnych warsztatach zajmujących się auto detailingiem najczęściej można spotkać się z folią PPF. Sama w sobie jest ona bezbarwna i zapewnia kloszom ochronę przed matowieniem oraz zabezpiecza je przed drobinkami mogącymi dokonać zarysowań lampy w trakcie jazdy. Znaczącą zaletą, która świadczy za wykorzystywaniem folii PPF jest jej zdolność do samoregeneracji. Oznacza to, że po pojawieniu się na niej skaz nie trzeba ponownie przyciemniać lampy przy użyciu nowej folii. Wystarczy, że wystawi się ją na działanie podwyższonej temperatury np. ciepłej wody, promieni słonecznych lub innego źródła ciepła. Dzięki temu raz prawidłowo założona folia może starczyć do końca życia pojazdu.